…czyli jak przestać marzyć i zacząć realnie walczyć ze stresem od dziś.
Prawdą jest, że stresu po prostu nie da się uniknąć. Nie możemy się od niego “wyłączyć” lub odciąć. W dobie rosnącego tempa życia, mnogości wielu nachodzących na siebie obowiązków i ról nie jesteśmy w stanie powiedzieć sobie “od jutra skończę z tym!”. Stres będzie towarzyszył nam w każdym momencie, choć ze zmienną częstotliwością. To co możemy robić, oprócz zracjonalizowania powodów naszych napięć, to skutecznie niwelować jego skutki.
Stres jest bardzo groźny dla organizmu – w pewnym sensie zatruwa go, w istotny sposób przyczyniając się do zaburzeń w jego prawidłowym funkcjonowaniu. Wpływa na nasz sen czyli odpoczynek, przyspiesza starzenie się organizmu, zaburza prawidłowy rytm i regularny cykl. W dodatku, gdy nie znajduje “ujścia” diametralnie wpływa na nasze serce. Często nie zdajemy sobie sprawy, iż to kobiety częściej niż mężczyźni umierają na zawał serca. Obciążone stresem często podwójnie, w pracy i w domu (z racji pełnionych dodatkowych ról, licznych obowiązków domowych, wychowania dzieci), są szczególnie narażone na ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, w tym zawału serca i udaru mózgu.
Od jutra przestanę się stresować – mówimy często. Przewrotnie, prawda? Często to jutro nigdy nie nadchodzi, a postanowienie przekładane jest na kolejny i kolejny dzień. Co ciekawe, nigdy nie zwlekamy z realizacją złych działań. Martwimy się niezwłocznie, przejmujemy negatywnymi komentarzami natychmiast po ich usłyszeniu. Dobre nawyki planujemy. Odkładamy. Na jutro, na kiedyś.
A gdyby tak to zmienić?